fbpx

Nie tylko Wąsik i Kamiński

Od początku wiadomo, że Andrzej Duda jest człowiekiem Jarosława Kaczyńskiego i że zanurzony jest głęboko w sprawy i sprawki PiS. Nie dziwi więc, że na szali rozprawy o Kamińskiego i Wąsika położył całą swoją reputację. Bo PiS i jej prezes chcieliby, żeby sprawa skazanych nabrała jak największego ciężaru. Wszak chodzi nie tylko o nich samych, ale o wszystkich ludzi PiS, którzy łamali prawo i konstytucję, naruszali zasadę trójpodziału władzy i tym samym, próbując siłą zmienić ustrój państwa polskiego, uczestniczyli w zamachu stanu i próbie obalenia demokracji w Polsce. Jarosław Kaczyński obwieścił to wprost, mówiąc o projekcie zastąpienia demokracji liberalnej „demokracją nieliberalną”. Walka idzie tu o wszystko. O „być albo nie być” dla narodowego populizmu. I to nie tylko w naszym kraju, bo jego fala rozlała się po całym świecie, a ponieważ żyjemy w globalnej wiosce, światowa polityka stanowi system naczyń połączonych. Zatem to, co stanie się z Kaczyńskim, nie może być obojętne dla Orbana, Trumpa, Bolsonaro czy Putina. I na odwrót.

To wszystko nie wróży niczego dobrego dla Polski. W najbliższych dniach możemy się spodziewać ogromnej eskalacji warcholstwa. Kaczyński pod pomnikiem, Kaczyński na drabince, Kaczyński pod sejmem, Kaczyński pod aresztem, Kaczyński pod więzieniem. Kaczyński w sejmie. A jeszcze czeka nas jego popis przed komisją parlamentarną. Ale nie o Kaczyńskim chciałem, tylko o Dudzie.

Nie dziwi więc, że Andrzej Duda kolejny raz naraża się na utratę autorytetu i postawienie przed trybunałem stanu. Ale Andrzej Duda w swej zapalczywości w obronie ludzi PiS idzie dalej i ułaskawia nie tylko Wąsika i Kamińskiego, ale też innych skazanych ze swojego klanu. Chodzi mi o Magdalenę Ogórek i Rafała Ziemkiewicza, którzy dzięki jego decyzji nie muszą przepraszać psycholożki i psychoterapeutki Elżbiety Podleśnej ani płacić grzywny w wysokości 10 tys. zł. Taka kwota to drobiazg dla obojga „dziennikarzy”; w sam raz na torebkę lub buciki dla Ogórek albo na garniturek dla Ziemkiewicza. Dlaczego więc najważniejsza osoba w państwie polskim w coś takiego się angażuje? Zapewne, by zamanifestować i wzmocnić przekonanie PiS, że „nikomu z naszych włos z głowy nie spadnie”. Buta, arogancja? Powiem więcej: chamstwo. Bo czymże innym są reakcje skazanych, z których jeden pokazuje do kamer wała, a drugi pisze: „osobiście mam szykany <<kasty>> w d.”?

Jerzy Kruk

Pin It on Pinterest