Zaskoczy was wiele. Nie tylko treść: nieoczekiwane zwroty akcji; odsłony światów, o których istnieniu pewnie wiedzieliście, ale nigdy nie oglądaliście ich z bliska; mistrzostwo poetyckiego języka autora, ale i forma. Choć akcja książki przez pierwsze dwieście stron nie wychodzi z łóżka, w którym bohaterowie, prócz erotycznych uniesień, bezustannie ze sobą rozmawiają (Uwielbiam kobiety, z którymi nie mogę się nagadać – mówi Jerzy) książka pozbawiona jest tradycyjnych wyróżnień dialogowych. Dialogi, opis akcji, narracja, dygresje i refleksje autora sklejone są w małe akapity blokowe, które czytelnik jeden po drugim pochłania jakby wyjadał z bombonierki czekoladki. Przepyszne i o zróżnicowanym smaku. Raz słodkie, raz gorzkie, ale zawsze niezwykle wykwintne, jak czekoladki znanego producenta o nazwisku innego ptaka. Jeśli jesteś koneserem smaku słowa, na pewno się nie zawiedziesz.
Marika. Rzecz o mojej smutnej dziwce – przebojowy debiut powieściowy Jerzego Kruka
Jeśli chcesz się przekonać, jak naprawdę operuję piórem, to może kupisz moją pierwszą powieść, wspierając tym samym mój debiut?
Tu możesz przeczytać obszerne fragmenty
A tu możesz kupić książkę (przesyłka przez RUCH
za 1 grosz, a przez innych przewoźników za pół ceny)